Zgłoszenie było krótkie: zdarzenie drogowe z udziałem autobusu na Żernickiej. Poszkodowana jedna osoba. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Na miejsce natychmiast zostali wysłani policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego. We wrocławskiej komendzie miejskiej to oni zajmują się tego typu zdarzeniami. Prowadzą oględziny i ustalają kto jest sprawcą i jak doszło do kolizji, czy wypadku. Po kilku minutach już byli na miejscu.
Tyle samo czasu potrzebowali, aby wyjaśnić jak doszło do tego niebezpiecznego zdarzenia. Z ustaleń wynikało, że młody mężczyzna przebiegał przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Kierowca autobusu MPK nie miał możliwości uniknięcia zdarzenia i prawym narożnikiem pojazdu uderzył w pieszego, który jak się później okazało, chciał zdążyć na autobus, który zatrzymał się po drugiej stronie jezdni.
Mężczyzną z ogólnymi potłuczeniami i kilkoma niegroźnymi urazami zajęła się załoga Zespołu Ratownictwa Medycznego, która przybyła na miejsce zdarzenia. Okazało się, że ten dzień nie był zbyt szczęśliwy dla 25-latka, a szpital nie jest ostatnim miejscem, które wbrew swoim planom odwiedzi tego dnia…
Policjanci wylegitymowali mieszkańca Wrocławia, a wówczas okazało się, że ten jest poszukiwany listem gończym. Mężczyzna po niezbędnych czynnościach w placówce zdrowia został przewieziony na komisariat, a następnie do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Najbliższy czas spędzi jednak w zakładzie karnym, gdzie zgodnie z decyzją organu poszukującego powinien trafić.
To jednak jeszcze nie koniec nieprzyjemności, które na własne życzenie spotkały 25-latka. Od interweniujących policjantów mężczyzna otrzymał jeszcze mandat w wysokości 250 złotych, w związku z doprowadzeniem do kolizji. Jedynym pozytywnym akcentem tego dnia, było to, że w wyniku zdarzenia drogowego nic poważnego mu się nie stało.