Chociaż mroźna pogoda nie zachęcała do wyjścia z domu. W Bolesławcu było bardzo gorąco z powodu obchodów Międzynarodowego Dnia Przytulania.
- W 2006 roku Juan Mann, Australijczyk, pierwszy wyskoczył z tabliczką Free Hugs w Sydney w centrum miasta, zbierając uściski od ludzi. Dwa lata później opublikował nagranie w internecie z tego pierwszego swojego wyjścia, od tamtego czasu zrobiło się wielkie boom na cały świecie. Akcja organizowana jest w tej chwili m.in. w Warszawie, Krakowie, nawet na Woodstocku jest organizowana od kilku lat. Widziałem tą akcję w internecie i pomyślałem dlaczego nie przenieść tego do Bolesławca – mówi Łukasz Ludwikowski, pomysłodawca i organizator akcji bolesławieckiej akcji.
- Nic na siłę, jeżeli ktoś chce to w ten zimny, styczniowy dzień jak najbardziej możemy przytulić, dać troszeczkę ciepła i pozytywnej energii – dodaje.
Dzięki akcji Łukasza, na ulice Bolesławca wyszły rzesze chętnych do rozdawania bezinteresownych aktów życzliwości.
- Biorę udział w tej akcji, ponieważ jest bardzo pozytywna. Jest bardzo zimno, a to rozgrzewa. Spotkałam się z tą akcją na Woodstocku. Można było wtedy spotkać bardzo dużo osób, a te które się spotkały wtedy ze mną były nastawione bardzo pozytywnie. Podchodziły, tuliły się - mówi Joanna Włodarczyk.
- Podoba mi się w tej akcji, że jest niespotykana. Od czasu do czasu trzeba komuś okazać, chociaż chwilę troski i chwilę uwagi, nawet przez takie zwykłe przytulenie i to jest fajne – dodaje Mateusz Makówka.
Na pewno większość ludzi było zdziwionych nagłym przytuleniem, ale dzisiaj był do tego pretekst i odpowiednie wytłumaczenie. Jeśli jednak z jakichś powodów komuś nie udało się uczcić Międzynarodowego Dnia Przytulania, to kolejne oficjalne przytulanko już 24 czerwca.